25 października 2019

Moja pierwsza niekończąca się kartka

Jak w tytule. Robiąc kolejną kartkę na ten sam ślub, przypomniałam sobie o tej formie. Nigdy wcześniej jej nie robiłam. Wbrew pozorom to nie jest łatwa kartka do ozdobienia. Pomyślałam, że swoim zwyczajem opowiem poprzez kartkę jakąś historię. Poniżej widać jak zrealizowałam swój zamysł. Praca wyjątkowo została opakowana w specjalnie zrobioną kopertę. Jestem zadowolona z efektu więc chyba jeszcze kiedyś zmierzę się z tym kształtem.






3 komentarze:

  1. Wow! Haniu wyszła świetnie! Trudno dopasować wszystkie elementy w poszczególnych odsłonach, więc tym bardziej podziwiam, bo wyszło rewelacyjnie �� Brawo! Sama robiłam tą kartkę może ze 2-3 razy ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno, trudno, dlatego ja nigdy jej nie robiłam, ale taki pomysł historyjkowy jest dla tej kartki odpowiedni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna no i świetny pomysł !!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.