Koleżanka z którą pracowałam, w trakcie którejś rozmowy wspomniała, że bardzo lubi gotować i eksperymentować w kuchni. W związku z tym zbiera różne ciekawe przepisy. Rozmawiałyśmy o tym jeszcze przed świętami BN i pomyślałam, że zrobię jej przepiśnik w ramach jakiegoś niezobowiązującego świątecznego prezentu. W sumie brakło mi czasu i dostała tylko ramkę z świątecznym krajobrazem. Kiedy po raz kolejny nasza rozmowa zeszła na temat gotowania obiecałam, że zrobię dla niej specjalny segregator, aby mogła uporządkować sobie wszystkie zebrane przepisy. Skorzystałam z gotowego zwykłego małego segregatora formatu A5. Na zewnątrz okleiłam go materiałem a w środku wykończyłam papierem. Okładkę przyozdobiłam wyciśniętym z masy soft ornamentem, drobnymi kwiatkami z foamiranu i napisem. Wszystkie elementy spryskane lakierem a napis oklejony taśmą samoprzylepną. Całość powinna być nie tylko ładna, ale i także praktyczna a wiecie jak to w kuchni bywa.
Uwielbiam wszelakie pudła i pudełeczka. Kartonażowe jak i exploding boxy. Nie uciekam także od innych form pudełkowych. Poza tym lubię eksperymentować z innymi technikami. Zapraszam na bloga
Translate
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recykling. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recykling. Pokaż wszystkie posty
11 marca 2018
20 sierpnia 2017
Wakacyjny luzik
Tegoroczny urlop spędzam w domu, bo niestety nie mogliśmy z menem wziąć go w tym samym terminie. Przy fajnej pogodzie pozwoliło mi to pobyć trochę dłużej w naszym ogrodzie. Chciałabym pokazać Wam dwie robótki, które w tym czasie wykonałam (tak w ramach relaksu 😀)
Zacznę może od rzeczy z której jestem bardzo i to bardzo zadowolona i która nie zajęłam mi dużo czasu. Obok dwuosobowej huśtawki stojącej nad oczkiem, mamy ustawiony stolik i bardzo długo miałam też ustawiony fotel zrobiony z konarów. Fotel został jednak pokonany przez czas (13 lat). Zastanawiałam się co w zamian. Tanie fotele plastikowe jak i droższe z technoratanu nie specjalnie mi tam pasowały a drewniane są niestety bardzo drogie. Wpadłam więc na genialny moim zdaniem pomysł. Na olx znalazłam stary fotel z drewnianymi poręczami. Te fotele mają także pod obiciem drewnianą konstrukcję. Fotel rozkręciłam, pozbyłam się tapicerki. Przeszlifowałam papierem ściernym. W tartaku za kilkanaście złotych kupiłam listwy o wymiarach 5 x 2 cm (z takich mamy zrobione siedzisko w huśtawce). Przycięłam je na odpowiedni rozmiar i przykręciłam wkrętami. Fotel ponownie skręciłam. Dodatkowo dołożyłam z tyłu jedną wzmacniającą poprzeczkę. Całość pomalowałam drewnochronem. Fotek jest stabilny i na tyle lekki, że będzie go można schować na zimę. Zdjęcie starego fotela poglądowe bo niestety nie zrobiłam zdjęcia mojemu. Post wyszedł trochę długi, więc drugą "robótkę" pokaże w kolejnym poście.
Subskrybuj:
Posty (Atom)